Mam 18 lat zachwile będe miał 19 żuciłem szkołe żeby znaleść prace żeby móc utrzymać dziecko i moją partnerke i teraz tej pracy nie mam i każdy na obkoło mówi mi że sobie życie zmarnowałem kurde nie mam już pomysłu tylko poprostu siedze i myśle i całe czasy myśle wszystkim na obkoło się udaje tylko mi w życiu się nie udaje matka z ojcem się rozwiodła on nas zhnać nie chce i wogóle wszystko do d.... naprawde powoli sobie z tym nie radze i nie mam pojęcia co dalej robić może się użalam nad sobą ale nie moge po nocach spać bo budze się i myśle co robić żeby zarobić na rodzine i żeby moje kochane dzieckoi było szczęśliwe jak się urodzi a dziewczyna jest w 5 miesiącu ciąży
hej rozumiem cię doskonale, ja jestem troche starsza niz ty, moze jestem w troche innej sytuacji,ale jednak podobnej z tym,ze ja jestem w ciazy. To nie prawda,ze wszystkim sie w zyciu udaje, mi sie nie udało, a rowniez chcialabym miec prace zeby odlozyc pare groszy dla dziecka, ale kobiety w ciazy nikt nie zatrudni,panstwo oprocz becikowego nie da mi nic,bo pomoc socjalna jest prawie zadna, rodzice mi nie pomoga bo sami nie maja pieniedzy,na ojca dziecka nie licze bo nie raz juz sie przeliczylam..niestety witamy w polsce
Słyszałem o zmiennych nastrojach kobiet w ciąży a nawet coś o tym czytałem . Nigdy w życiu w ciągu jednego dnia nie usłyszałem tylu obelg i pochwał w moim kierunku. Nie wiem co mam uważać. Raz partnerka mówi że mnie kocha innym razem "co ty mi zrobiłeś?!!! zmarnowałam życie" Raz planuje wspólną przyszłość a innym razem chce odejść. Co ja mam robić ? Chyba wprowadzę dyktaturę co będzie to będzie. Decyzję trzeba podejmować co dnia.. Brak stabilności charakteru kobiety doprowadza mnie do szału. pozdrawiam szczęśliwy przyszły tato
Mariusz. to nie zalezy od pracy i pieniedzy, tylko od was. Prace mozecie stracic z dnia na dzien, ale nigdy rodzine. Czasami mam wrazenie , ze w tych bogatych rodzinach zatraca sie rodzina zbyt szybko ...
Pamietaj, kazdy jest kowalem swojego zycia. Nie nalezy siedziec i myslec tylko dzialac. Jezeli w miejscu gdzie jestes nie dajesz rady....sa inne kraje. Nie namawiam , ale dla mnie to bylo rozwiazanie.
Wiem że stary wątek ale i tak bym chciała skomentowac bo mam taką refleksje że to nie jest tak ze nam sie w życiu nie udaje, sami tym zyciem kierujemy. Owszem są sytuacje losowe od nas niezależne ale zajście w ciąze do nich nie należy. Jak ktos jest nieodpowiedzialny to no to niestety musi ponosic konsekwencje. Los nikomu nie kazał uprawiac seksu ani rzucać szkoły.