Już dwa miesiące mam kurzajkę na małym palcu stopy.Przy chodzeniu sprawia mi ogromny ból.Od nienaturalnego stawiania stopy boli mnie już każda część nogi, aż do kolan.Na początku walczyłam z nią lekiem "Duofilm" z kwasami salicylowym i mlekowym.Nie pomogło.Potem miałam ją zamrażaną ciekłym azotem.Miał mi sie zrobić pęcherz, który pani dermatolog kazała przekłuć.Pęcherz mi sie nie zrobił. Po zabiegu boli mnie dwa razy bardziej niż przed. Poza tym żadnych innych zmian. Od 3 dni smaruję bolesny problem jaskółczym zielem. Nie chcę zapeszać, ale chyba zaczyna mi się wygładzać i zmniejszać, choć nadal potwornie boli.Trochę wystraszyła mnie informacja o typach HPV mających cechy onkogenne.Nie wiem, gdzie mogłam sie zarazić. Podejrzewam, że na basenie (pomimo chodzenia w klapkach) lub w sklepie obuwniczym (w tym czasie przymierzałam dużo par butów).Na szczęście mam tylko jedną zmianę.Nie rozsiały mi się i nie zaraziłam męża.
tak.tak wlasnie tylko tym mozna wyleczyc kurzajki.To powinno sie naglosnic.Dziadek pamietam zasadzil dla mnie tę roslinę w ogrodzie.Pamietam szybko je wyleczyłam .Teraz moja córka miała ten sam problem co pani Magda na stopie .problemu nie ma,wyleczona.Roslinę można jeszcze spotkac(w kazdym miejscu przelamania tej roslinki ,wyplywa żółty sok ,tym smarować/
miałam ten problem,stosowałam maści,żele,lakiery,nawet to "jaskółcze ziele",nic nie pomagało,w końcu zapisałam sie na zabieg wypalenia laserem i sa efekty,zostały małe blizny,ale przy tym,co maiłam na dłoniach,sa niewidoczne,zabieg robiłam 2 razy,bo większe kurzajki odrosły,ale teraz niemam juz tych wielkich,kilka drobnych,juz tak nie szpecących rak,bo niewidocznych.Sam zabieg jest nieprzyjemny ale bezbolesny,/znieczulenie miejscowe/ ,rany trzeba przemywać ok 2 tygodnie woda utlenioną i smarowac maścia/ja miałam polseptol/.Polecam
ja sie pozbylam kurzajki...co prawda mialam tylko jedna ale ja "wygryzlam" . Na prawde!! widocznie musialamja z korzeniem wyrwac i juz nie mam od paru lat~!
2 lata temu kupiłam sobie sandałki profilowane, podczas chodzenia troche obtarły mi pięte. Nawet nie zauważyłam kiedy pojawiły się kurzajki. Mam ich kilka na pięcie. Nie przeszkadzają w chodzeniu, ale niezbyt estetycznie wyglądają. Zupełnie nie wiem co z tym zrobić ;/ żadne preparaty nie skutkuja...
W młodym wieku miałem wiele kurzajek na dłoniach. Bawiąc się na gruzach Warszawy, chyba intuicyjnie, posmarowałem dłonie jaskółczym zielem i jakimś zielskiem rosnącym obok. Kurzajki znikły po kilku dniach, pozbyłem się ich na kilkadziesiąt lat. Około 10 lat temu pojawiła się jedna, którą nie mogę skutecznie zwalczyć. Pojawia się po jakimś czasie. Przypuszczam że czynnikiem wspomagającym działanie jaskółczego ziela, było to drugie zielsko, ale niestety nie mogę go w pomięci odtworzyć.
nie wiem co to dokladnie jaskolcze ziele, ja kiedys mialam z apteki sok z mniszka lekarskiego i dzialal, warto sprobowac, a moze trzba go zmieszac z jaskolczym zielem?
ja kupilam jakiś smierdzacy drogi preparat, to "dzieki" niemu przybylo mi kurzajek i zrobily sie wieksze i czerwone...dlon mnie swedziala i jak wychodzilam na mroz to troche bolala, dlatego tez postanowilam tego nie stosowac i tak chyba 3 miesiace pozniej wpadlam na pomysl, ze peeling sobie radzi nie z takimi sprawami mialam pod reka peeling st evess... i kurzajki zniknely po 2 tygodniach "peelingowania" 2 razy w tygodniu do tej pory nie mam z nimi do czynienia