mam 39 lat i wszystkie próby na nic..... lekarze tak naprawde nie umieli określić powodów dla jakich nie możemy mieć dziecka.....; trudno mi jednak sie pogodzić z tym faktem, bo nawet kiedy wydaje mi się,że jestem już pogodzona.......kiedy przychodzi miesiączka-wszysto odżywa na nowo; czy zna ktoś jakąś metodę na zwalczenie takiego stanu????
mam 27 lat i o dziecko staram się od 8 lat.
Ja tez co miesiąc przechodzę zawód gdy pojawia się krwawienie, mimo że podobnie do Ciebie przyjęłam do wiadomości że dzieci mieć nie będę. Przez brak ciąży rozpadł się mój 5-letni związek ( widać partner nie był mnie wart), a teraz... hmm chyba powoli uczę się czerpać przyjemność z sexu i nie nastawiam się jedynie na prokreację. Może jednak... gdy nie będę się tego spodziewać - to się jednak wydarzy.
Pani Natalio, w tym artykule opisała pani dokładnie to co ja czuje i przeżywam. bylo dokładnie tak samo ze mną, nadal tak jest.
wreszcie wiem ,że ktoś mnie rozumie.
mam 26 lat 1,5 roku staramy sie o dzidziusia i nic. wiem , że inne pary starają się o wiele dłużej, ale nie mam pojęcia jak to przeżyje nadal?
co robić?
każdy mnie stresuje pytaniami, kiedy? lekarze nie wiedzą nic.
jak mam się zrelaksować? nie myśleć to nie możliwe. co miesiąc kolejny zawód. koszmar.co robić?
ja mam 29 lat z mężem staramy się 5 lat o dzidzie (5 lat chodzenia do lekarzy od jednego do drugiego) ale mi już braknie sił mój mąż nie naciska mnie bo wie jak bardzo to przeżywam, z każdą miesiączka jest tak samo najpierw płacz, a później co chwile pytam się czy mnie kocha, bo chyba boję się że mnie zostawi. Ostatnio tak sobie myślimy że jednak skontaktujemy się z jakąś specjalistyczną kliniką ale jak się dowiedziałam ile to wszystko będzie kosztowac to się przeraziłam bo po prostu nas na to niestac, i tak sobie myślę ile czasu jeszcze wytrzymam bo uczucie bezradności jest straszne, czy ktoś w ogóle może w tej sytuacji pomóc.
Mam 20 lat i od potorej roku staramy sie o dziecko. Pragniemy tego bardzo. Moja kazda miesaczka jest dla nas coraz bardziej stresujaca. Przez to coraz czesciej sie klucimy i denerwujemy. Chociaz bardzo sie kochamy. Nie wiemy juz co mamy robic.
Ja mam 20 lat i od poltora roku staramy sie z mezem o dziecko... nic nie wychodzi..dalam sobie spokoj ale ciagle to do mnie wraca.. najbardziej boli jak w rodzinie kuzynka albo bratowa sie spodziewa a ja dalej nic...strasznie mi smutno....czasem mam wrazenie ze nigdy go nie bedzie maz mnie nie naciska ale widac ze on tez cierpi bo tez bardzo by chcial
.mam27 lat.z mezem staramy sie o dziecko od 6 lat.jestem na skraju zalamania.caly czas nic nie wychodzi ,a skazda miesiaczka jest coraz gorzej.jak mam sie pogodzic ,ze niemoge zajsc w ciaze?i co zrobic zeby caly czas o tym nie myslec?
od pięciu lat z mężem staramy się o dzidziusia, po czterech nieudanych próbach in vitro wydania kilkudziesięciu tysięcy złotych pozostajemy nadal sami, dobija mnie to, jak inni w myślach wyśmiewają się z nas, że pomimo tego, ze mamy dobre warunki bytowe, nie możemy mieć dzieci. ja jestem już wykończona psychicznie, nerwowo, a gdzie tylko się obejrzę, to albo jakaś znajoma rodzi, jest w ciąży, teksty typu co ty możesz wiedzieć o dzieciach doprowadzają mnie do szału, może któraś z was zna sposób na to, abym odzyskala choć odrobinę nadzieji na lepsze jutro
Ja też staram się o dziecko i nic...choć mam zaledwie 20 lat bardzo bym chciała mieć małego bobaska,który doda kolorów mojemu życiu. Żyje w ciągłym stresie i to jest chyba jedna z przyczyn mojego problemu