
Napisał
kociooka
Natrafiłam na pytanie PRAWIEJAKWĄŻ jak żyć z łuszczycą i tchnęło mnie to do napisania, gdyż ja również zwracam się z pytaniem o to jak żyć z łuszczycą, jednak mój punkt widzenia jest inny, gdyż problem nie dotyczy mnie, a jak się okazało bliskiej mi osoby. Zapoznałam chłopaka, wiadomo pierwsze spotkania, magia oczarowywania sobą, poznawanie siebie, zauroczenie, przechodzenie wszystkie etapy rozpoczęcia próby zbudowania potencjalnego związku, zaufanie na tyle duże, aby w końcu postawienie mnie przed faktem choroby, zanim dojdzie do zbliżenia. Jak się okazało G ma wysypy na kolanach, łokciach i plecach. Wiem, że łuszczyca nie jest zakaźna, jednak chciałabym zapoznać się z jakąś obiektywną opinią co do tego, czy jest coś czego powinnam się obawiać w ewentualnym wspólnym życiu. Na jakie aspekty powinnam zwracać, bądź właśnie nie zwracać uwagi.